Zdrowie fizyczne i psychiczne Polaków w ciągu ostatnich dwóch lat zostało poważnie nadszarpnięte. Badanie Instytutu LB Medical „Nastroje Polaków, uczucia i spojrzenie na przyszłość – zmiany, które spowodował COVID-19”* przeprowadzone na przełomie marca i kwietnia 2021r. pokazało, jak bardzo pandemia odcisnęła piętno na zdrowiu psychicznym i fizycznym. Wtedy prawie połowa Polaków (49,9 proc.) skarżyła się na bardzo częste napięcie psychiczne a ponad 44 proc. respondentów doświadczyło nastrojów depresyjnych. Nowa rzeczywistość wymagała ogromnych zmian w naszych nawykach i przyzwyczajeniach. W momencie, kiedy myśleliśmy, że sytuacja jest już opanowana na horyzoncie pojawiło się widmo niedalekiej wojny, oraz szalejąca inflacja, które Polakom spędzają sen z powiek.
Czy nasze społeczeństwo, szuka pomocy u specjalistów zdrowia psychicznego? By znaleźć odpowiedź na to pytanie Instytut LB Medical wraz z Agencją SW Research przeprowadzili badanie „Przekonania zdrowotne Polaków”** w którym zapytali Polaków o ich przekonania dotyczące zdrowia fizycznego oraz psychicznego.
Polacy widzą zależności pomiędzy zdrowiem psychicznym a fizycznym
Ponad 35 proc. dorosłych Polaków boi się o swoje zdrowie psychiczne i niewiele więcej, bo 41 proc. boi się utraty swojego zdrowia fizycznego. Rola zdrowia psychicznego dla blisko 9 na 10 Polaków jest równie ważna co zdrowie fizyczne. Jak się okazuje, Polacy mają świadomość znaczenia zdrowia psychicznego w życiu. Badanie wykazało, że większość z nich (80 proc.) zdaje sobie sprawę, że zdrowie fizyczne i psychiczne są sobą ściśle powiązane. Z drugiej strony 76 proc. respondentów uważa, że choroby psychiczne i fizyczne obniżają poziom życia chorego w różnym stopniu. Trzy czwarte badanych (75 proc.) jest świadomych tego, że nieleczone choroby psychiczne mogą doprowadzić do śmierci. Za tą wiedzą nie idzie jednak rozeznanie w rodzajach zaburzeń psychicznych, o czym świadczy wynik badania – 48 proc. ankietowanych nie jest w stanie samodzielnie wskazać, żadnej nazwy zaburzenia psychicznego.
Raporty potwierdzają – seniorzy w cieniu choroby
Seniorzy zapytani o zaburzenie zdrowia psychicznego, z którym spotkali się w swoim życiu, w sferze publicznej, rodzinie lub mediach najczęściej wymieniają depresję (29 proc.) i schizofrenię (26 proc.).
„Kiedy w marcu 2020 roku w Polsce zaczęły wchodzić w życie pierwsze obostrzenia związane z pandemią koronawirusa w Szlachetnej Paczce wiedzieliśmy, że dotkną one w bardzo dużym stopniu osoby starsze. Od lat to jedni z głównych beneficjentów naszego programu – niemal 30% rodzin włączonych do Szlachetnej Paczki w ostatniej edycji zmaga się z problemami starości i osamotnienia. Znamy ich trudną sytuację, wiemy z jaką codziennością się mierzą. CBOS podaje, że co trzeci Polak powyżej 75. roku życia mieszka sam. Uwięzieni we własnych mieszkaniach, odcięci od bliskich, boją się losu gorszego od śmierci: że w tych ostatnich chwilach nie będzie nikogo, kto poda im rękę. Wszystkie zagrożenia, które niesie ze sobą starość i samotność, w pandemii stały się jeszcze bardziej przerażające. W Szlachetnej Paczce przekonaliśmy się, że pomoc materialna jest ważna, ale ważniejszy w tym procesie jest człowiek i jego relacje z innymi ludźmi. Wiemy, że sam fakt, że ktoś zapuka do drzwi, porozmawia i wysłucha daje nadzieję i wspiera bardziej niż paczka z żywnością. Kwestia zdrowia psychicznego seniorów nadal pozostaje na szarym końcu listy ich problemów. Warto, żebyśmy jako społeczeństwo kierowali na to naszą uwagę i wspierali osoby starsze. Nierzadko wystarczy chwila rozmowy, pokazanie troski i zainteresowania” – Joanna Sadzik, Prezeska Zarządu Stowarzyszenia Wiosna [Szlachetna Paczka, Akademia Przyszłości
Seniorzy rzadziej chodzą do psychiatry
Wielochorobowość jest wszechobecnym zjawiskiem, nie dziwi więc fakt, że w związku z wieloma dolegliwościami Polacy zmuszeni są skorzystać z porad nie jednego a wielu specjalistów. Najczęściej Polacy korzystają z porad lekarza medycyny rodzinnej – 95 proc., laryngologa – 77 proc., okulisty – 75 proc., dermatologa – 74 proc. i ortopedy – 70 proc. (pytanie wielokrotnego wyboru). Prawie połowa ankietowanych (48 proc.) deklaruje, że chociaż raz skorzystało z porady psychologa, jednak widać tutaj prawidłowość, że im starsza osoba, tym mniej korzysta z porad tego specjalisty: 6 na 10 osób do 24 r.ż. i tylko 36 proc. osób w wieku 60 plus skorzystało z porady choć raz. Ta sama prawidłowość zachodzi w przypadku psychiatry – największy odsetek osób, które skorzystały z porady choć raz znajduje się w grupie osób do 24-34 lat (51 proc.), najmniejszy zaś wśród osób powyżej 60 r. ż. (30 proc.).
Świadomość Polaków na temat leczenia zaburzeń psychicznych rośnie
Mimo, że blisko połowa Polaków (48 proc.) twierdzi, że nie miałaby problemu z tym, aby powiedzieć komuś, że idzie do psychiatry to ciągle 16 proc. respondentów potwierdza, że gdyby musiało iść do psychiatry, wstydziłoby się do tego przyznać, nawet przed bliskimi. Badani, którzy nie mieli wcześniejszych doświadczeń ze specjalistą zaburzeń psychicznych, zdają się doceniać jego istotną rolę – prawie trzy czwarte respondentów (72 proc.) ma świadomość, że istnieją zaburzenia psychiczne, których nie da się rozwiązać bez pomocy lekarza psychiatry, a aż 77 proc. Polaków uważa, że może on pomóc w rozwiązaniu potencjalnego problemu. Jedynie 5 proc. respondentów jest zdania, że wizyta u tego specjalisty oznacza, że ktoś „nie jest normalny”. Blisko 2/3 Polaków (62 proc.) nie zwlekałoby z wizytą u psychiatry, jednak 15 proc. deklaruje, że gdyby to było możliwe, odwlekałoby wizytę możliwe długo.
„Wyniki badania w podziale na płeć odzwierciedlają pewne utrwalone społeczne przekonanie o „naturalnym heroizmie” mężczyzny. Z tego przekonania wynikają społeczne oczekiwania, z czego wynika męski mit o sprawczości i samodzielności, również w kwestii rozwiązywania problemów zdrowia psychicznego. Mężczyźnie nie wypada przyznać się do słabości, której przejawem mogłaby być np. wizyta u psychiatry. Dlatego u tej grupy mogą występować większe obawy i negatywne emocje związane z wizytą u specjalisty. Analogiczne poczucie wstydu silniej obserwujemy wśród młodego pokolenia (18-34 latków), co do którego również społeczeństwo wykształciło całą gamę oczekiwań, wyobrażeń i presji. Młodzi są jednak bardzo świadomi roli psychiatry w rozwiązywaniu zaburzeń i problemów i w razie konieczności nie wahaliby się skorzystać z jego konsultacji, nawet jeżeli musieliby zataić ten fakt przed bliskimi” – Piotr Zimolzak, socjolog, prezes zarządu Agencji SW Research
Nie wszyscy ufają farmakoterapii
Polacy zdają się doceniać rolę psychiatry jednak aż 4 na 10 badanych nie jest przekonanych, co do stosowania leków potencjalnie zleconych przez tego specjalistę. Co ciekawe, 38 proc. sceptycznie nastawionych do farmakoterapii nie jest w stanie podać samodzielnie konkretnego powodu przeciw tej metodzie. Wśród najczęściej wymienianych obaw wskazywane są: „boję się skutków terapii” (34 proc.), „boję się uzależnienia, że będę musiał(a) je przyjmować przez całe życie (33 proc.) oraz „leki tego typu powodują zaburzenia świadomości (31 proc.). Co istotne, ponad co czwarty badany z tej grupy (27 proc.) deklaruje, że unika w ogóle jakichkolwiek leków.
„To bardzo ważny wynik badania, ale wcale mnie nie dziwi. Napotykam ten problem na co dzień. Zanim pacjent zacznie przyjmować leki zalecone przez psychiatrę musi zmierzyć się z własnymi przekonanymi na ten temat. Te przekonania istnieją już zanim jakiś konkretny lek zostanie zaproponowany, a nawet przed wizytą u lekarza. Są więc osoby które mają zaufanie do specjalistów i do leków. Ale są też takie osoby które mają generalną nieufność do medycyny, leków a nawet mówią „ja to nawet witamin nie biorę”. To co tak ważne w wynikach badania, to spostrzeżenie że osoby sceptycznie nastawione do przyjmowania leków stosowanych w psychiatrii nie są w stanie podać powodu dlaczego mają taki stosunek. Myślę że po kampaniach dotyczących wiedzy na temat zaburzeń psychicznych powinny zostać opracowane edukacyjne kampanie społeczne dotyczące różnych metod leczenia stosowanych w psychiatrii. A te metody są obecnie skuteczne i bezpieczne” – Dr Sławomir Murawiec, psychiatra, psychoterapeuta, Rzecznik prasowy Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego
Bliscy w potrzebie
Ponad 1/3 badanych (36 proc.) deklaruje, że ktoś z ich rodziny lub grona znajomych przynajmniej raz skorzystał z konsultacji psychiatry. Nieco mniej (29 proc.) przyznaje, że ktoś z ich otoczenia powiedział o zmaganiu się z chorobą psychiczną. Prawie 6 na 10 (59 proc.) bliskich otrzymało wsparcie ze swojego otoczenia w walce chorobą, jednak prawie co czwarta osoba (23 proc.) spotkała się ze stygmatyzacją czy wyśmianiem z powodu dolegliwości psychicznej. Wcześniejsze doświadczenia, nawet jeżeli dotyczą one innych osób z naszego otoczenia, mają istotny wpływ na pozytywny wizerunek psychiatry oraz przebiegu samej wizyty.
„Nasze społeczeństwo coraz bardziej otwiera swoje głowy na świadomość o zaburzeniach psychicznych. Cieszy nas zwłaszcza to, że ankietowani deklarują, że prawie 60 proc. osób, które odważyło się powiedzieć o swoich zaburzeniach psychicznych otrzymało wsparcie najbliższego otoczenia. Niestety, jeszcze wiele pracy przed nami. Co czwarta osoba spotkała się ze stygmatyzacją czy wyśmianiem z powodu dolegliwości psychicznej. To obszar do działania, a podnoszenie świadomości chorób psychicznych powinno się odbywać na poziomie edukacji. To dla nas impuls by jeszcze mocniej budować świadomość i edukować społeczeństwo w zakresie zdrowia psychicznego i podejmować kolejne działania w ramach kampanii #NASZAwtymGŁOWA” – Dorota Bieniek-Kaska Prezes Instytutu LB Medical
Co uważają Polacy o zdrowiu psychicznym seniorów?
O zdrowiu psychicznym osób 60+ w przestrzeni publicznej mówi się zbyt mało – uważa 6 na 10 Polaków (58 proc.) i dostrzega potrzebę społecznej dyskusji. Potrzeba komunikacji tego typu działań objawia się również w dramatycznie niskim poziomie świadomości na temat dotychczasowych kampanii społecznych dotyczących zdrowia psychicznego seniorów – aż 92% badanych nie jest w stanie wymienić samodzielnie nazwy akcji, organizacji lub hasła przewodniego kampanii, która wspiera zdrowie psychiczne osób starszych.